Ile kosztuje kilowat?

0
1539

Ceny za energię elektryczną w Polsce to temat, który na początku każdego nowego roku wzbudza sporo kontrowersji. Często mówi się w tym okresie o podwyżkach za prąd (inaczej nazywanymi u nas podwyżkami za światło), o tym, że z roku na rok ma być coraz drożej. Bardziej zbulwersowani zadają w takich chwilach pytanie „a jakakolwiek obniżka to kiedyś będzie?” – chociaż pytają raczej w sposób retoryczny, odpowiadając sobie samym na pytanie (w domyśle: że nie będzie obniżki cen).

W Polsce mamy obecnie kilka firm sprzedających i dostarczających prąd. Ważne jest, abyśmy umieli rozróżnić je – dla własnego dobra. Powstają bowiem jak grzyby po deszczu firmy, które oferują niższe stawki za energię elektryczną, nie informując jednak klientów, że w przypadku odejścia od obecnego sprzedawcy, taki użytkownik będzie zobowiązany płacić dwie faktury VAT: jedną za sprzedaż mu prądu (od tej czy innej firmy, z którą podpisuje umowę na sprzedaż) oraz firmie, która na danym terenie prowadzi dystrybucję energii elektrycznej. Tej drugiej firmy nie da się zmienić, bowiem to jest związane ze słupami i liniami energetycznymi ustawionymi na danym terenie (na przykład w Łodzi i w województwie łódzkim dostawcą prądu ZAWSZE będzie PGE Dystrybucja, natomiast sprzedawcą prądu może być ktokolwiek). Zwyczajowo wygląda to tak, że jeśli kupujemy działkę, na której nie ma jeszcze prądu (lub kiedyś był, ale przyłącze zostało zlikwidowane), to musimy podpisać umowę na dystrybucję prądu oraz na jego sprzedaż – i należy pamiętać, że są to dwie oddzielne umowy, choć mogą być podpisywane w tym samym procesie. Jeśli więc decydujemy się na innego sprzedawcę prądu niż ten, na terenie którego znajdują się słupy, to mówimy o zawarciu wyłącznie umowy dystrybucji – czyli możliwości w ogóle, aby na naszej działce mógł się pojawić prąd. Zaś jeśli podpisujemy obie umowy – to mamy do czynienia z umową kompleksową (zarówno na dystrybucję, czyli dostawę, jak i na sprzedaż).

Osobom, które myślą, że przechodząc do innego sprzedawcy prądu, zaoszczędzą, należy uświadomić, ile kosztuje kilowat i dlaczego taka jest jego cena. Nie jest to bowiem kwota, którą płacimy sprzedawcy i on ją u siebie zostawia. Na koszt kilowatogodziny (kWh) składają się następujące elementy:

– koszt zakupu energii elektrycznej,
– podatek VAT,
– akcyza,
– podatki i opłaty lokalne,
– marża narzucana przez dystrybutora.

Łącznie te wszystkie składniki dają koszt kilowatogodziny – średnio w 2018 roku Polacy płacili za nią 55 groszy. I to jest właśnie ta nasza podstawowa jednostka, od której wychodzi się, wyliczając dla klienta kwotę do zapłaty widniejącą na fakturze. Ilość wykorzystanych kilowatogodzin mnoży się przez aktualną stawkę (stawkę przyjętą przez obie strony na zasadzie umowy sporządzonej w formie pisemnej z aneksem w postaci cennika).

Ważne jest, że w Polsce nie występuje jedna opcja cenowa w obrębie jednej firmy sprzedającej energię elektryczną. Chodzi o to, że istnieje podział na tak zwane taryfy. Najpopularniejszą z nich jest taryfa całodobowa, czyli taryfa G-11. W tej opcji koszt za kWh jest niezmienny niezależnie od pory dnia czy nocy, w których korzystamy z prądu. Są też jednak taryfy nocne i weekendowe, które pozwalają na większe zużycie prądu w godzinach, w których stawka za kWh jest niższa (zazwyczaj prawie o połowę w stosunku do tej z droższej pory dnia). Rodzinom, które mają kilkoro dzieci najlepszym rozwiązaniem często wydaje się taryfa weekendowa, ponieważ wtedy od piątku godziny 22 do poniedziałku 6 rano opłaty są bardzo niskie – w tym czasie można więc zrobić pranie, prasowanie, odkurzyć dom i ogólnie wykorzystywać sprzęty gospodarstwa domowego, które pobierają więcej energii elektrycznej. Jest to swojego rodzaju kompromis na rzecz mniejszego zużycia w ciągu tygodnia, zwłaszcza w godzinach dziennych. Jeśli rodzina jest w stanie utrzymać korzystanie z energii w ryzach, to ta taryfa jak najbardziej im się opłaci. Jeśli jednak zdarzają się wypadki, w których trzeba korzystać z takich urządzeń jak odkurzacz, mikser czy pralka w tygodniu, lepiej postawić na zwykłą G-11.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here